Dziecko dawniej i dziś – 10 lat zmienia dziecko i świat?

Kiedy w 2017 r. w życie weszła ustawa o pomocy psychologiczno pedagogicznej, na 10 –cio oddziałowe przedszkole, było 2-3 dzieci, które wymagały takiej pomocy. Obecne statystyki z naszej perspektywy są niepokojące. Prawie w każdej grupie jest 1-2dzieci z orzeczeniem, a dzieci objętych pomocą psychologiczno-pedagogiczną jest 2-3 razy więcej.

Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego coraz więcej dzieci ma opinię psychologiczno – pedagogiczną lub orzeczenie? Dlaczego połowa grupy powinna chodzić na terapię integracji sensorycznej? Dlaczego dzieci nie znają zasad i granic? Na to pytanie z pewnością bardzo trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć… rozwój multimediów, czas spędzany przed ekranem,  zanieczyszczone powietrze czy chemia w pożywieniu i oczywiście pandemia z pewnością mają niekorzystny wpływ na rozwój fizyczny, emocjonalno – społeczny dziecka. Prawdą jest też to, że wzrosła świadomość społeczna i wiedza o tym, że nie wszystkie dzieci rozwijają się tak samo, a niektóre trudności wymagają większego wsparcia.

Dzieci mają więcej możliwości technologicznych – smartfony, tablety, laptopy, zajęcia dodatkowe, więcej atrakcji w codziennym życiu , które nie do końca mają pozytywny wpływ na jego rozwój. Większość dzieci spędza więcej czasu w zamknięciu, tzn. w domu np. przed ekranem, co może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak otyłość czy problemy ze wzrokiem. Przebodźcowane dziecko często jest nadmiernie pobudzone, niespokojne i impulsywne. Pojawiają się trudności z koncentracją, pamięcią, drażliwość, płaczliwość, a także problemy z zasypianiem i spokojnym snem. Przebodźcowanie wynika z nadmiaru bodźców sensorycznych, takich jak hałas, światło czy tłum ludzi np. w galeriach handlowych. Mózg dziecka nie zmienił swojej objętości,  jest taki sam jak u dzieci sprzed 10-20-30 lat, a każdego dnia  musi poradzić sobie z tym wszystkim, co go otacza. Wobec tego dziecko może być ,,niegrzeczne”, hałaśliwe, rozdrażnione, ponieważ w ten sposób będzie szukało pomysłu jak sobie poradzić w sytuacji w której się znalazło.

Dzieci z którymi pracowałyśmy jeszcze kilka lat temu żyły w zupełnie innej rzeczywistości niż obecne. Były bardziej samodzielne i aktywne na placach zabaw, budując zamki z piasku nawiązywały relacje z innymi dziećmi. Jeżdżąc na rowerze ćwiczyły równowagę, wzmacniały swoje mięśnie, ćwiczyły orientację w przestrzeni. Oglądały bajki w telewizji, odgrywały scenki w zabawach z rodzicami, chodziły do biblioteki, wyjeżdżały z rodzicami na weekendy do dziadków lub zwiedzały Polskę-budując relacje i wspomnienia  rodzinne. Wychowanie dzieci było często wspólnym wysiłkiem całej społeczności; większy nacisk kładziono na wartości rodzinne i społeczne. Dzieci często wychowywały się w rodzinach wielopokoleniowych.

Czy powinniśmy się martwić?

  1. Zdrowie psychiczne: Wzrost problemów ze zdrowiem psychicznym wśród dzieci i młodzieży jest niepokojący. Problemy takie jak depresja, lęki czy uzależnienia od technologii stają się coraz bardziej powszechne.
  2. Relacje społeczne: Wzrost korzystania z technologii może ograniczać bezpośrednie interakcje społeczne, co wpływa na umiejętności interpersonalne.
  3. Edukacja: Choć technologia może ułatwiać naukę, istnieje obawa, że dzieci mogą nie rozwijać umiejętności krytycznego myślenia oraz samodzielności. Dzieci zwiększają swoją wiedzę poznawczą, a mają duże trudności w relacjach społecznych. Relacje te powinny być podstawą w placówkach, do których uczęszczają dzieci.

Podsumowanie:

Ważne jest, aby rodzice, nauczyciele i społeczeństwo jako całość byli świadomi tych zmian i podejmowali działania, które wspierają zdrowy rozwój dzieci. Kluczowe jest zrównoważenie korzystania z technologii z aktywnościami fizycznymi i społecznymi, a także dbałość o zdrowie psychiczne dzieci. Współpraca między różnymi instytucjami oraz angażowanie dzieci w aktywności, które rozwijają ich umiejętności społeczne i emocjonalne, mogą przyczynić się do ich lepszego rozwoju w dzisiejszym świecie.

A może warto wrócić do tego, co sprawdzone i wartościowe – przede wszystkim do czytania dzieciom baśni, bajek, wierszy z klasyki poetyckiej?

Baśnie pokazują co jest dobre i złe, dzięki zawartemu morałowi pomagają dzieciom, a nawet dorosłym zrozumieć zawiłości tego świata, poradzić sobie z emocjami i rozwiązywać swoje małe problemy.

Wiersze potrafią dziecko rozśmieszyć, rozładować napięcie, a z pewnością ćwiczą pamięć słuchową. Podczas spędzania czasu z dzieckiem na aktywnościach ruchowych czy czytaniu, między dzieckiem a rodzicem tworzy się niezapomniana więź, która będzie procentować w przyszłości. Dzieci szybko urosną i warto zadbać o to, żeby miały wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa.


Opracowała: mgr. Joanna Sochacka